Przewoźnik realizujący kursy na zlecenie marszałka województwa lubuskiego twierdzi, że jest o krok od stabilizacji swojej sytuacji taborowej. Kończą się bowiem naprawy szeregu pojazdów należących zarówno do spółki, jak i do samorządu. Przypomnijmy, że brak wystarczającej liczby sprawnych jednostek spalinowych doprowadził do wycofania z rozkładu szeregu połączeń na liniach niezelektryfikowanych.
Tuż przed wejściem w życie nowego rocznego rozkładu jazdy pociągów Polregio potwierdziło, że ostatecznie wypadnie z niego
szereg kursów na liniach niezelektryfikowanych. Przewoźnik od kilku lat boryka się z problemami taborowymi, co wielokrotnie skutkowało odwoływaniem pociągów lub zastępowaniem ich komunikacją autobusową. Wykreślenie z grafiku części połączeń miało więc skutkować stabilizacją sytuacji i zmniejszeniem odsetka pociągów, które nie wyjeżdżają na tory pomimo ich ujęcia w rozkładzie.
Utrudnienia także z przyczyn niezależnych od Polregio
Spółka przyznaje, że w ostatnich miesiącach podróżni musieli liczyć się z utrudnieniami, choć wskazuje, że nie zawsze były one spowodowane niedoborem pojazdów. – W październiku największy wpływ na funkcjonowanie przewozów miały zamknięcia torowe PKP Polskich Linii Kolejowych prowadzone na liniach Zielona Góra – Guben i Żary – Jankowa Żagańska – stwierdza Paweł Nijaki, rzecznik prasowy Lubuskiego Zakładu Polregio w Zielonej Górze. W listopadzie zakres prac torowych został zaś rozszerzony o odcinek Żagań – Małomice.
– Zwiększona została też liczba ograniczeń po stronie niemieckiej – stwierdza nasz rozmówca. Część kursów, z których korzystają również podróżujący w relacjach krajowych, odbywa się z przekroczeniem granicy. W pewnych przypadkach na wystąpienie zmian wpłynęły też drobniejsze wydarzenia wiążące się z krótkoterminowymi przerwami w ruchu pociągów, w tym pozostawienie na torach pakunku czy pęknięcie szyny.
Jednostki wracają z napraw, ale inne są unieruchamiane
– W połowie miesiąca w wyniku zderzeń ze zwierzyną leśną i pojazdem na przejeździe kolejowym wyłączone z użytku zostały dwa pojazdy spalinowe. To również wpłynęło na realizację przewozów – zaznacza przedstawiciel Polregio. Zdarzenia te pogłębiły problemy taborowe spółki, choć ta równocześnie odbierała kolejne egzemplarze wracające z napraw.
W październiku i listopadzie do ruchu wróciło w sumie osiem pojazdów. Dwa z nich to elektryczne zespoły trakcyjne, sześć – jednostki spalinowe. Pięć z nich należy do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego, oba EZT i jeden egzemplarz z silnikiem Diesla to własność samego Polregio.
Sporo prac zakończy się w grudniu
W połowie grudnia w naprawach (planowych i pozaplanowych) pozostawało sześć pojazdów. – Planujemy, że wszystkie wrócą na tory jeszcze w tym roku – zapowiada Paweł Nijaki. Wyjątkiem jest hybrydowy pojazd 228M-001,
przy którym prace potrwają dłużej. Na razie trudno jest określić, czy poprawa sytuacji taborowej będzie oznaczać ostateczny koniec kłopotów pasażerów kolei regionalnej. Przewoźnik już kilka razy informował bowiem o ustaniu problemów, po krótkim czasie ponownie dochodziło jednak do perturbacji w realizacji rozkładu. O ewentualnym przywróceniu obsługi odwołanych połączeń będziemy informować na bieżąco.